Muzyka
-
Koncert. Byłyśmy w filharmonii
Muszę się przyznać do czegoś, chociaż się wstydzę. Jestem muzycznym analfabetą. Mam w tym przypadku na myśli muzykę klasyczną, którą w moim przekonaniu, każdy kulturalny człowiek powinien chociaż po części znać. A ja nie znam. Ja potrafię odróżnić Mozarta od Bacha, Szymanowskiego od Chopina. Może przesadziłam, Chopina trochę jednak kojarzę. I to by było na tyle.
-
Gdzie podziały się emocje?
Podejrzewam, że takie tematy, jak Eurowizja nie spędzają większości z nas snu z powiek, ale wiem też, że ten konkurs ma swoich oddanych fanów. Dzięki Eurowizji rozpoczęła swoją światową karierę moja ukochana Lara Fabian. Nie z jej powodu jednak ten temat dzisiaj wymyśliłam. Ostatnio obejrzałam polskie eliminacje czy preselekcje, jak zwał, tak zwał, do konkursu. Normalnie bym nie oglądała i tematu by nie było, ale moje Królewny są ostatnio zafascynowane, mówiąc w skrócie, popkulturą, i wyboru właściwie nie miałam.
-
Pozwól sobie na chwilę luksusu – idź na koncert
Myślę, że najwspanialszym „wynalazkiem” człowieka jest muzyka. Tak, wiem, że zdobywamy kosmos. Że za chwilę niektórzy będą mogli wymienić sobie każdą część ciała i żyć w nieskończoność. Inni umrzeć w dowolnie wybranym momencie. Właściwie to już mogą. Coraz szybciej jeździmy i coraz wyżej latamy samolotami. Niektórzy już nawet latają czy fruwają bez samolotów. Nie wiem, jak się to cudo nazywa. Skafander, w którym, kiedy rozłoży się ręce, to wygląda, jakby się miało skrzydła. Tworzymy roboty, które zaczynają za nas myśleć. Panowie niedługo, ci którzy zechcą oczywiście, będą się mogli obejść zupełnie bez żywych kobiet i zastąpić je lalkami. Nie wierzę, że to piszę, kompletne science fiction. Jest całe mnóstwo wynalazków,…
-
Jeśli Ci smutno lub źle lub coś się nie udaje – stop – spróbuj od nowa
Kochani, jeśli Wam się zdarzy jakiś kolejny blue monday, blue friday, blue wednesday lub jakiś inny blue day, to sobie posłuchajcie i pooglądajcie. Stop, try again – proste, prawda? Moja nowa muzyczna miłość, ta dam…Imany
-
Początek roku, wychodzimy na prostą
A ja tak wypadłam świątecznie i chorobowo z obiegu, że zupełnie zapomniałam, że dzisiaj był poniedziałek 🙂 I że według ustalonego przez samą siebie planu powinnam dzisiaj zamieścić tutaj jakiś mądry post. Wybaczcie. Mam w domu szpital i na dodatek sama też jeszcze nie doszłam do siebie po kilku ostatnich, ciężkich dniach. Nie wiem, jak to jest – czy te wirusy coraz trudniejsze do pokonania czy ja jakoś z wiekiem gorzej je toleruję, ale zauważyłam, że od jakiegoś czasu choruję co prawda rzadko, ale tak konkretnie. Że ciężko mi dojść do siebie. Nie mówiąc już o samej fazie chorowania. Bo to po prostu jakaś masakra, że się tak poetycko wyrażę…
-
I trzeba było się uprzedzać?
Omijałam to nagranie z daleka od jakiegoś czasu, bo mi się pani Dolly Parton z dzieciństwa tak sobie kojarzy. W sumie to nawet nie wiem dlaczego. Nie najlepiej w każdym bądź razie. A to jest fajne. Podoba mi się 🙂 A Wam?
-
I jeszcze jedno nowe odkrycie
I znów się zakochałam. Kolejna piękna, przepięknie śpiewająca kobieta, którą już chyba wcześniej słyszałam, ale z jakiegoś powodu nie zwróciłam na nią uwagi. Ciekawe dlaczego wtedy nie zwróciłam uwagi, a teraz uwagę zwróciłam? Co się stało, o czym nie wiem?
-
Przerywnik muzyczny
Dzisiaj miał być bardzo ważny dla mnie wpis, ale wczoraj wieczorem usiadłam sobie do komputerka i miałam ochotę na coś ładnego i trafiłam na to nagranie.